poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Zjadłbym sobię pizzę, czyli niedzielna pizza z dwoma serami

   Po sobotniej kawie pomarańczowej w Vanilla Cafe na Monciaku, Mój Mąż stwierdził jak w temacie. Następnego dnia postanowiłam urzeczywistnić marzenia jego kubków smakowych, zwłaszcza, że całą niedzielę, kiedy to powinien oddawać się błogiemu lenistwu ze wspaniałą małżonką, spędził w pracy. 
   Otworzyłam folder "Przepisy", wcisnęłam CTRL+F i w wyszukiwarkę wpisałam jakże niebanalne słowo "Pizza". Po szybkiej konfrontacji przepisów z tym, co akurat znajdowało się w naszej lodówce, wybrałam pizzę z dwoma serami, z jakiegoś przepisu z biedronkowej ulotki, polecanej przez Braci Kuroniów ;). Nie ważne źródło - ważne to, co z owego przepisu powstało. Zmodyfikowałam go nieco wg własnego uznania - parmezan zastąpiłam fetą (no co, akurat mi została), ciasto rosło nie godzinę a 3 - Mąż zamiast o 16 wrócił o 18stej, dodałam sos pomidorowy (pastę chili wymieszałam z resztą koncentratu pomidorowego i sosu pomidorowego sporządzonego wg przepisu z Kwestii Smaku) i tak powstała zapierająca dech w piersiach pizza, a raczej dwie pizze. 

Do pizzy (i nie tylko, ja preferuję je do każdego obiadu) świetne okazało się wino - tym razem otworzyliśmy węgierskie czerwone Hadobes Pince Cabernet Sauvignon.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz