Rabarbar kojarzy mi się z dzieciństwem. Z pyszną drożdżówką mojej babci, gdzie kwaskowate kawałeczki zanurzone były w puszystym delikatnym cieście i przykryte słodziutką kruszonkową kołderką. Postanowiłam sprawdzić, czy w rabarbarowych wypiekach potrafię dorównać mojej babci. Wybrałam kruchy placek z rabarbarem, daktylami i ananasem również przykryty kołderką - ażurową, w modną kratkę.
Wyszło przepysznie. Delikatnie kwaskowaty rabarbar rozpływa się w ustach razem ze słodkim musem stworzonym z soku z ananasa i cukru pudru. Ciasto idealnie kruche nie przytłacza sobą owoców, a zanurzone w gałce lekko roztopionych lodów śmietankowych jest idealnym dopełnieniem słodkiego musu.
Kawałek jeszcze ciepłego ciasta i gałka zmrożonych lodów w ciepły wiosenny dzień, zjedzona na balkonie to jest to, co sprawia, że życie jest piękne.
Któż by pomyślał, że za tym rabarbarowym rumieńcem kryje się tak cudownie rześki kwaskowaty smak. |
Już za 2 tygodnie wymarzony i oczekiwany z utęsknieniem urlop na greckiej wyspie Zakhintos. Już nie mogę doczekać się tych kulinarnych wspaniałości... |
Fantastycznie wygląda Twoje ciasto! Na pewno smakowało genialnie :)) Ojej, jak zazdroszczę Ci takiego urlopu, aż się rozmarzyłam ;))
OdpowiedzUsuńPozdrowienia serdeczne
Beata
Dziękuję :) Było pyszne - polecam przepis. Tym bardziej, że rabarbar jeszcze jest.
OdpowiedzUsuńI polecam wyspę Zakhintos na cel urlopowy. Piękna!!