niedziela, 2 lutego 2014

30 minut to to nie było...

... ale wyszło przepysznie :). Miałam niesłychaną ochotę na krewetki. No, a gdzie je zjeść, jak nie tu, w Norwegii. Długo szukałam odpowiedniego przepisu we wszystkich moich zbiorach, i w końcu trafiłam na przepis Jamie'go Oliver'a ("30 minut w kuchni"). Nie mam zielonego pojęcia, jak autor przyrządził cały opisany posiłek w 30 minut (krewetki były tylko jego częścią), ale mi zajęło to zdecydowanie więcej czasu. Samo usunięcie ikry z brzuszków krewetek było dość czasochłonne. 
Było jednak warto się trochę "pobawić". Momentami czułam się, jakbym smyrała po brzuszkach maleńkie istotki :). 
Jedząc pobrudziliśmy sobie palce odrywając głowy krewetek i zdejmując z nich pancerzyki. Dobre wino i smak krewetek zrekompensowały jednak włożony w to trud. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz