Większą część soboty spędziłam w kuchni. Najlepiej rozmyśla mi się (a ostatnio mam o czym) przy pieczeniu, pichceniu, przyprawianiu i smakowaniu. Oprócz ugotowania zupy cebulowej, upiekłam również ciacho. Nie byle jakie, bo
czereśniowe. Mój Mąż jest nim zachwycony, świadczy o tym również fakt, że z całej blaszki zostały już tylko 4 kawałki. W sam raz na jutrzejsze drugie śniadanie do pracy. Miłe wspomnienie wspólnego, ciepłego weekendu.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_pxUbf4Q4Ji7ZpqlAvQwoBmmPCl_87iRHVz4S8LKHjL6Z_at5_2Z8N3MeGt-ad7IRinKNhg6PcvQJr_L0d_tEFwhk_qIrQzUmJggrs_yHflRnwP6VUxgyQhsTNbS6F_HBQpimBfcyfJ4/s400/DSC_0011.JPG) |
Kokosowo-maślana kruszonka i ... |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgxGSy6R4bw_NV2BKZ8MUdA2Qtfj9LUd8GP0NWrdkEL95A9laX0gQgn1ckwPhJCDCuxDaHR5yxGoWkgyiE3iExxQIsLmCbl88kb7BQbCDFjZpToO0Np1pU3J4ChNA_It3NhnsZO5ruIV40/s400/DSC_0027.JPG) |
... czereśnie otulone budyniową kołderką. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz